Open’er, czyli świetna Björk i Fisz, słabe the Kills a New Order zagrał jak zespół Żuki na speedzie


6,5 godzin z górnego piętra

open’er 2012 czyli Fisz, the Kills, Björk, New Order. z opowieści Marcina miało być tak sobie (bo Björk ponoć dała nudny koncert w 2011 r.).  z drugiej strony jaki by miał nie być, Dana jako ześwirowana na punkcie walniętej Islandki nie przeżyłaby, gdyby nie zobaczyła jej na żywo.

zatem jedziemy! jest w warszawie taki wynalazek jak KaeMka, czyli pociąg podmiejski Kolei Mazowieckich. na czas wakacji jeździ sobie taki (o nazwie „Słoneczny”) z wawy do gdyni. miły, piętrowy „elfik”:

o, taki o

KaeMka piętrowa

KaeMka piętrowa

pomimo, że jak to w polskich pociągach, kibel po dwóch godzinach był zawalony mokrym papierem toaletowym oraz zaszczany, a także pomimo włączającej się przez połowę podróży co 20 minut piosenki jakiegoś soulującego stwora (wszystko fajnie, ale jeden i ten sam utwór na 120 decybeli na dodatek) pomimo wymowy faceta który nadawał po każdej stacji, że w składzie serwują napoje gorące oraz zimne; a także pomimo cwanego jak jasna cholera oberroznosiciela siatek i wafelków w koszyczku, który dogadywał co chwila: „wydać z 10 złotych, ja tu splajtuję”, albo „taniej się nie da, za herbatkę 5 zł” (slaveroznosiciel miał wielki plastikowy plecakobaniak ze wrzątkiem, który dyskretnie nalewał do mikroskopijnego kubeczka rureczką, tyle dobrze, że nie łypał ani nie cwanił, jak to ta woda ciepła czy coś takiego), KaeMką jechało się o wiele lepiej, niż klasycznym TLK. jeśli komuś nie przeszkadzają siedzenia lotnicze, wyczyszczona klimatyzacja, czyste okna i fotele, a także swoista przestrzeń, no i widoki (z górnego piętra, gdy pociąg jedzie po wysokim na nasypie, człowiek patrzy jak z drugiego czy trzeciego piętra!).

Czytaj dalej